niedziela, 31 marca 2013

Różana ewolucja...
Dlaczego właściwie "Black Rose"? Ponieważ czarny to mój ulubiony (ba! ukochany) kolor, a po drugie - róża jest symbolem piękna, tajemnicy, czegoś doskonałego. A do doskonałości trzeba w życiu dążyć. Poza tym... czarna róża praktycznie nie istnieje. Jest więc symbolem czegoś nieuchwytnego - czegoś, czego wciąż się szuka.

Moje pierwsze różyczki - z modeliny, ręcznie formowane (kiedy je robiłam, nie było można dostać w sklepie "gotowców" - dziś niestety są dostępne, wszystkie jednakowe, fabryczne... ;( )

Kolejna wariacja na temat... brzeg malowany igiełką ;)


Brzeg obsypany brokatem.

Wersja kremowa.


Praktyka czyni mistrza...


...By później móc trochę poszaleć z formą!


Róże osadzone w "rożkach" ze srebra, malowane akrylami.



Róże z modeliny osadzone na ręcznie wyginanych kołach z drucika jubilerskiego.

Początki - czyli to, co już powstało spory czas temu... prawie 2 lata (widać, że zdjęcia jeszcze porządnie niedoświetlone ;)).

Ręcznie malowane - maki.

Kalie - ręcznie formowane od podstaw z modeliny.


Nenufary - ręcznie malowane, ozdobione drobnymi fragmentami cekinów.


Słodkie kokardki ;) - trójkolorowe paski z modeliny.


Kwiaty - z modeliny.

Powitanie ;)

Oto ja, Black Rose's Handmade Things.
W wolnych chwilach, których niestety mam jak na lekarstwo ;) tworzę biżuterię ręcznie robioną, głównie są to kolczyki, które uwielbiam. Maluję farbami akrylowymi na płytkach do decoupage, tworzę rysunki, które umieszczam pod transparentną płytką, wreszcie - uwielbiam kombinacje z modeliną, cały czas poznaję jej nieograniczone możliwości. Ostatnimi czasy zajęłam się też zakładkami do książek.
Na blogu chciałabym się z Wami dzielić tym, co akurat powstanie, ale tez tym, co... już powstało. Może będziecie mieli ochotę coś skomentować, dodać jakies uwagi... wszystko to jest mile widziane ;)
No to, zaczynamy!