czwartek, 27 czerwca 2013

Hibiscus rosa - sinensis

Moje "dwudniowe wakacje" dobiegają końca... dlatego muszę zwieńczyć je ostatnią parą kolczyków. Tym razem zadanie połączenia kolorów: pomarańczowego i jasnożółtego tak, by nie było to połączenie nudne, oczywiste, przewidywalne... wymagało zastanowienia. Ale jest! Cieniowany hibiskus. Dalej tropiki, dalej egzotyka. Co z tego, że jestesmy w Polsce;)
Kolczyki są ręcznie malowane farbami akrylowymi oraz wykończone cieniutkimi złoto - miedzianymi płatkami.





wtorek, 25 czerwca 2013

Flamingi

Sa już palmy, są tropiki... w te klimaty idealnie wpasowują się flamingi.
I ten róż!
Kolczyki ręcznie malowane farbami akrylowymi, obustronne.




poniedziałek, 24 czerwca 2013

Tropiki

Kto nie marzy, by pojechać w miejsce, gdzie mógłby połpywać w lazurowej wodzie, przechadzać się po bielutkim, aksamitnym piasku... Zostawić wszystkie myśli tam, skąd się przyjechało.
Kto o tym nie marzy...?
Na nowych kolczykach starałam się przemycić cząstkę tropikalnego raju.
Kolczyki są ręcznie malowane farbami akrylowymi, obustronne.







***Zgłaszam je na wyzwanie "Kreatywnego Kufra" - Lato***

wtorek, 18 czerwca 2013

Test Czarnej Róży

Ostatnio zdarzyła mi się ciekawa sytuacja (a, jak wiadomo, lubię wszelkie wyzwania/ nowości/ gdy się dużo w moim życiu dzieje:)/
Pani z bloga Zabawkarka napisała do mnie, czy miałabym ochotę poddać się testowaniu i recenzji moich kolczyków. Stwierdziłam - dlaczego nie? ;)
Wysłałam więc kolczyki, i... recenzja poniżej:


niedziela, 16 czerwca 2013

rysunki - portrety

Na prośbę Zeli i w ramach podziękowania za zadedykowany mi post ;) - wrzucam zdjęcia portretów, które zrobiłam jakieś 2 - 3lata temu... szkoda, że nie mam już zbyt wiele czasu na portretowanie ludzi, bardzo to lubię, ale to pracochłonne... a tak jakoś wyszło, że oddałam się biżuterii, bez reszty ;) - z jakim skutkiem, to już nie mnie oceniać, ale nadal staram się "istnieć"... (stąd też dodałam się dziś na Pinterest;))
Wcześniejsze prace będą później, bo muszę je znaleźć, są pochowane, ale będą!
Sportretowani są moi Znajomi.
Miłej niedzieli!










piątek, 14 czerwca 2013

Łapacz snów

Łapacz snów...
"Półokrągłe jednak ramki z rzemienną plecionką wewnątrz spotkać można w połowie XIX wieku jako popularne elementy dekoracyjne tak u Indian Lakota, jak i u sąsiadujących z nimi innych plemion. Jedna z przypowieści mówi, że dawno temu, kiedy świat był młody, pewien stary lecznicy człowiek Indian Lakota był na wysokiej górze, gdzie miał wizję. W wizji tej Iktomi, wielki oszust i nauczyciel mądrości, pojawił mu się jako pająk. Przemówił on do starca w świętym języku. Mówiąc, wziął w ręce obręcz z wierzbowej gałęzi, do której przyczepione były piórka, końskie włosie oraz koraliki, i zaczął pleść sieć. Mówił do starca o kręgu życia:
- Zaczynamy żyć jako niemowlęta, potem jesteśmy dziećmi, następnie dorosłymi. W końcu dochodzimy do wieku starczego i trzeba się nami opiekować jak niemowlętami, co kończy koło. Ale - mówił Iktomi dalej tkając sieć - w każdym okresie życia spotkać można wiele sił. Jedne z nich są dobre, inne złe. Jeśli posłuchasz tych dobrych, pokierują one tobą w dobrym kierunku. Jeśli posłuchasz tych złych, poprowadzą one cię z złą stronę i mogą cię zranić.
Kiedy Iktomi skończył, dał starcowi sieć i powiedział:
- Ta sieć jest idealnym kołem, ale w środku ma dziurę. Użyj tej sieci by pomóc swym ludziom osiągnąć ich cele poprzez robienie dobrego użytku z ich marzeń, snów i wizji. Jeśli wierzysz w Wielkiego ducha, to ta sieć złapie twe dobre myśli, a złe przepuści przez dziurę.
Starzec przekazał swą wizję ludziom i wielu Indian powiesiło łapacze snów nad swymi łóżkami, by wyłapywać dobre sny."
Technika: wire wrapping.
Niech chroni przed złymi snami, a zachowuje tylko te dobre...!





wtorek, 11 czerwca 2013

Kolczyki, Plexiglass

A jednak znów coś zrobiłam ;)
Monochromatycznie z kolcami, ale po mojemu:


Barwione akwarelą w kolorze zachodu słońca, pod Plexiglass:


 Akwarela szmaragdowa:



niedziela, 9 czerwca 2013

zakładki, część kolejna i kilka słów...

Kolejne zakładki, jakie ostatnio wydziergałam, ręczne rysunki, wyszywanie, mnóstwo pracy i starań.
Ale też zabawy :)

Może czas zrobić sobie małą przerwę? Jakieś zmęczenie materiału mnie dopadło... to taki dzień, w którym nawet zdjęcia na bloga ładują sie tak, jakby chciały, a nie mogły...:)
Czasem myślę, że jestem niedzisiejsza - nietutejsza. Niedopasowana.
Niewielu ludzi rozumie "moją bajkę"... tym bardziej dziekuję tym, którzy są i którzy rozumieją, wszystko :)












poniedziałek, 3 czerwca 2013

dobry dzień, czas na wire - wrapping ;)

Kolejne zapętlenie Black Rose's Handmade Things w zwojach drutów, drucików. Druciczków.
Lekko nie było, palce bolą, ale jest - brocha - motyl w  stylu wire wrapping.
Podobno ćwiczenie czyni mistrza, więc nie mogę się poddawać :)