Ostatnio zdarzyła mi się ciekawa sytuacja (a, jak wiadomo, lubię wszelkie wyzwania/ nowości/ gdy się dużo w moim życiu dzieje:)/
Pani z bloga Zabawkarka napisała do mnie, czy miałabym ochotę poddać się testowaniu i recenzji moich kolczyków. Stwierdziłam - dlaczego nie? ;)
Wysłałam więc kolczyki, i... recenzja poniżej:
A widzisz! Jestem wróżką :)) Cieszę się razem z Tobą :)
OdpowiedzUsuń;) Zgadza się, i to dobrą wróżką :))
OdpowiedzUsuńA ja też "powróżę" - coś czuję, że Twój naszynik wygra "Tanzanię"!
E tam.. Nawet na to nie liczę :) Ale cieszę się, że w ogóle komuś się spodobał. Czasami robię dziwne rzeczy, więc nie każdemu moje wytwory przypadają do gustu :)
UsuńPodoba się właśnie, bo jest inny, dużo się dzieje, jest ciekawy,kreatywny. Sutasz jest ładny, ale nie masz wrażenia, że troszkę już za dużo tego? Niedługo spowszednieje, "przeje się" a szkoda, bo to ciekawa technika. Tylko indywidualizmu już powoli w tym brakuje ;(
UsuńTo fakt. Jak pierwszy raz zobaczyłam sutasz, to byłam zachwycona. Sama nawet coś tam próbowałam robić. Teraz, to musi być coś naprawdę zadziwiającego, aby mi się spodobało :) Jakieś nadzwyczajne kolory, albo może sznurki połączone z czymś jeszcze, na przykład łańcuszkami, albo małe elementy sutaszowe połączone drutami :) Zresztą łączenie technik chyba jest najciekawsze, jeśli ktoś zrobi to umiejętnie.
UsuńCieszę się, że chociaż ja nie sutaszowa, to ktoś napisze miłe słowo pod moim postem. Sama wiesz.. "miód na duszę" :) Przez długi czas coś tam pisałam na blogu i miałam wrażenie, że prowadzę monolog, internetowy pamiętnik dla samej siebie. Nawet taki post powstał :) Teraz jest fajniej!
A Twoje prace są naprawdę piękne i jeśli będziesz robić to, co robisz i doskonalić się w tym kierunku, to zamiast sutaszu wszyscy będą kupować prace Black Roses, o! :) Tylko więcej kolczyków! :) Albo może zrób jakąś bransoletkę z elementów plexi, jakiś wisior, naszyjnik. Szalej! :)
Każdy jak zobaczył sutasz, próbował :) /no ok, ja nie;p za dużo bym musiała "nakupowywać" nowych rzeczy/ . Ja mimo wszystko prognozuję, że ta moda przeminie, gdy już nikt nie będzie niczym w stanie zaskoczyć. I każdy będzie to nosił ;)
OdpowiedzUsuńOj, ja też się cieszę, gdy widzę "życie" na moim blogu... kiedyś przeczytałam mądre zdanie, które brzmiało mniej więcej: "Artstę należy kochać, albo nienawidzieć, ale mu o tym mówić - dla artysty nie ma nic gorszego, niz ignorowanie go". I choć sama popełniłabym daaaleko idące nadużycie, gdybym zwała siebie akrtystką, to to zdanie pasuje do WSZELKICH ludzi, ktorzy tworzą, kreują, dają coś z siebie. Obojętność jest najgorsza. Także doskonale rozumiem - "miód na duszę" :)
Dlatego bardzo się cieszę, Zelu, że do mnie wpadasz, Ty oraz inne ludzie :D bo to bardzo fajne wiedzieć, że jest aprobata;)Dzięki!
Szkoda tylko, że obecnie nie mam totalnie czasu na komentowanie nawet, a co dopiero zrobienie czegoś nowego (niekończący się rok akademicki);/, ale wkrótce, wkrótce...wszak wszystko mija, nawet najgorsza żmija! (tu już wiem, że cytuję St.J.Leca):)
Piękny i prawdziwy cytat :) Domyślam się, że sesja trwa. W takim razie życzę Ci powodzenia, samych piątek! :)
UsuńNie dziękuję - by nie zapeszyć ;)
UsuńAle! Znalazłam dziś chwilkę na coś nowego. Upalne lato przyniosło mi pewnien pomysł...