poniedziałek, 3 czerwca 2013

dobry dzień, czas na wire - wrapping ;)

Kolejne zapętlenie Black Rose's Handmade Things w zwojach drutów, drucików. Druciczków.
Lekko nie było, palce bolą, ale jest - brocha - motyl w  stylu wire wrapping.
Podobno ćwiczenie czyni mistrza, więc nie mogę się poddawać :)





5 komentarzy:

  1. Jejku <3 jak to robisz? Świetne, wygląda na bardzo trudne :P

    OdpowiedzUsuń
  2. No no... ciekawe, czy na dłużej się wkręcisz :)) Super motyl ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki:)
    Amka, wbrew pozorom bywało gorzej ;) ale potrzeba dużo cierpliwości i dużo drucika :P Ale to nic, bo zabawa jest fajna, a o dziwo, konstrukcja jest wyjątkowo stabilna. Bardzo mi się podoba taka biżuteria, więc w końcu przyszedł moment na próby :)
    Zela - jeśli czas pozwoli, to mam nadzieję, że się tak łatwo nie wykręcę, bo już się wkręciłam ;)Ty przecież też poczynasz z drucikami, wiesz, że to wciąga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wciąga wciąga, ale trzeba odpoczywać, bo potrafią się odciski na palcach porobić :) Ze wszystkich zakrętasów, które zrobiłam, najbardziej podoba mi się nietoperz, a jakie zainteresowanie budzi :)))

      Usuń
    2. O! Jak dobrze, że ktoś rozumie ten ból palców :) Ale mozna piękne rzeczy stworzyć. Zakrętasy... tak! Mucha i secesja! :)

      Usuń