niedziela, 31 marca 2013

Różana ewolucja...
Dlaczego właściwie "Black Rose"? Ponieważ czarny to mój ulubiony (ba! ukochany) kolor, a po drugie - róża jest symbolem piękna, tajemnicy, czegoś doskonałego. A do doskonałości trzeba w życiu dążyć. Poza tym... czarna róża praktycznie nie istnieje. Jest więc symbolem czegoś nieuchwytnego - czegoś, czego wciąż się szuka.

Moje pierwsze różyczki - z modeliny, ręcznie formowane (kiedy je robiłam, nie było można dostać w sklepie "gotowców" - dziś niestety są dostępne, wszystkie jednakowe, fabryczne... ;( )

Kolejna wariacja na temat... brzeg malowany igiełką ;)


Brzeg obsypany brokatem.

Wersja kremowa.


Praktyka czyni mistrza...


...By później móc trochę poszaleć z formą!


Róże osadzone w "rożkach" ze srebra, malowane akrylami.



Róże z modeliny osadzone na ręcznie wyginanych kołach z drucika jubilerskiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz