wtorek, 16 kwietnia 2013

Van Gogh

Ostatnimi czasy oglądałam film o Van Goghu. Jego malarstwo zawsze mnie fascynowało. I pomyśleć, że był niedoceniany... już same kolory, ktorych używał w swoich obrazach, poruszają.
Zaczął malować w wieku około 30 lat. Był to człowiek niezwykle rozdarty, niespokojny, lecz gdy malował - jego umysł był czysty, myśli miał klarowne. Jednocześnie niesamowity idealista - kiedy malował, nie czuł zmęczenia, mógł wpaść "w szał twórczy" i dziwił się, że jego przyjaciel, Gaugin, nie podziela tego stanu, że myśli także o rzeczach przyziemnych.
Van Gogh zachwycał się tym, czego nikt nie zauważał - spracowanymi ludzkimi dłońmi, wiejskimi krajobrazami, pospolitymi roślinami, a nie - angielskimi ogrodami, damami w  bogatych sukniach... ponieważ w tym, co jest "zwyczjane" widział po prostu... życie, to, co tu i teraz.
Miał bogate życie wenętrzne, o czym świadczą jego listy do brata Theo. Jak, odbierając tyle bodźców, przeżywając wszystko, co się wydarzyło, ulegając pokusie przenoszenia życia na płótno... być spokojnym, stonowanym człowiekiem?
Nieodparta chęć życia, która styka się z realizmem, chęć powiedzenia czegoś ponad to... nierówna walka, u ludzi wrażliwych skazana na niepowodzenie. I tak było z Van Goghiem. Jak dobrze, że pozostawił po sobie te zachwycające obrazy.

Jego obrazy inspirują.
W hołdzie temu niezwykłemu twórcy, a także, na prośbę - powstały kolczyki, jak zawsze, ręcznie malowane - nieśmiała próba oddania chociażby charakteru i barw obrazu "Gwieździsta noc nad Rodanem".





Zgłaszam je na wyzwanie Kreatywnego Kufra - "Kolczyki"

2 komentarze:

  1. No super.. aż by się chciało pospacerować nad tą wodą :) Masz naprawdę fajne pomysły. Lubię takie prace. Nie sztuką jest połączyć gotowe elementy, ale dać coś od siebie. Ty to potrafisz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogromnie dziękuję za tak miłe słowa... właśnie taki efekt zawsze chcę osiągnąć, gdy wykonuję swoje prace... Uważam, że Ktoś, kto nosi takie kolczyki (czy jakoąkolwiek biżuterię handmade), ręcznie wykonane, powinien mieć świadomość, że są one dedykowane specjalnie dla Niego, że ma coś absolutnie "swojego" (nigdy nie wychodzi tak samo:)). No i żeby było widać trochę pracy osoby wykonującej, nie tylko frajdę, ale też zaangażowanie. Bardzo się cieszę, że to widzisz, że wkładam całe serducho w pracę nad kolczykami. Staram się, jak mogę i jak umiem najlepiej;)A takie komentarze, jak Twój, nadają pasji dodatkowy sens - jeszcze raz dziękuję za docenienie! ;)

    OdpowiedzUsuń